Jaki prezent dla ceramiczki, jaki prezent dla ceramika

Święta już za pasem, a ponieważ najfajniejszy prezent, czyli całkiem nowy i sensowny podręcznik dla ceramików, jeszcze nie ujrzał światła dziennego, pozostaje rozglądać się za czymś innym, równie sensownym. Poniżej lista prezentów dla św. Mikołaja (chociaż ja tam do Gwiazdora piszę). Części życzeń mój świąteczny bohater wysłuchał, o części (jeszcze) nie wie. Książka Z fachowymi… Czytaj dalej Jaki prezent dla ceramiczki, jaki prezent dla ceramika

Zdobienie ceramiki metodą stempelkową – kurs w Manufakturze Bolesławiec

Wiecie, że Manufaktura Bolesławiec robi nie tylko warsztaty zdobienia naczyń, ale też dłuższe, bardziej zaawansowane kursy? Na przykład kurs zdobienia ceramiki metodą stempelkową, z której Bolesławiec słynie. A wiecie, że ich magazyn centralny jest w Lublinie, więc całkiem blisko Warszawy, i w ogóle, całkiem blisko większości miejsc (no, przynajmniej w porównaniu z Bolesławcem)? Jakoś w… Czytaj dalej Zdobienie ceramiki metodą stempelkową – kurs w Manufakturze Bolesławiec

Ceramika dla dorosłych, czyli jak zacząć bawić się gliną

Każdy z nas kiedyś zaczynał swoją przygodę z ceramiką. A jeżeli jeszcze nie zaczął, a czyta te słowa, to pewnie zastanawia się, jak zacząć. Dla większości adeptów sztuki ceramicznej wygląda to podobnie. Zazwyczaj człowiek chce mieć trochę czasu dla siebie i zrobić może coś fajnego i niczego nieświadomy zapisuje się na zajęcia. No a potem… Czytaj dalej Ceramika dla dorosłych, czyli jak zacząć bawić się gliną

O Dniu Tłumacza i najsłabszym ogniwie, czyli o mnie

Dziś, 30 września, przypada Międzynarodowy Dzień Tłumacza. Dzień zawodowo dla mnie ważny, bo z pierwszego (no dobra, z drugiego) zawodu jestem tłumaczką właśnie. Ale dlaczego o tym piszę na blogu ceramicznym? To długa historia z ukończonym doktoratem, wolnym czasem po nim, ceramiką i genialnym (czy na pewno?) pomysłem w tle. Otóż jakieś dwa lata temu,… Czytaj dalej O Dniu Tłumacza i najsłabszym ogniwie, czyli o mnie

Co to jest angoba i jak jej używać?

Kocham bardzo grupy śmieciarkowe i oddażowe wszelkiej maści. Lubię tam oddawać, lubię też łowić. Ta ekscytacja! Czasem nawet się udaje, zwłaszcza odkąd odkryłam na fejsie opcję sortowania postów na ścianie od najnowszych. To uczucie! Jak trafienie szóstki w totka (bo wiedzcie, że rzeczy fajne schodzą szybciej niż zdążycie powiedzieć „placek z borówkami”). Przy okazji jeżdżę… Czytaj dalej Co to jest angoba i jak jej używać?

Posiadanie pieca do ceramiki, czyli jak powiedziałam a

Ostatnie tygodnie upłynęły mi pod znakiem lokowania mojego (prawie) nowego pieca w nowym domku. Pamiętacie, jak mówiłam o podatku od transakcji na olx i allegro? Mój podatek polegał na czyszczeniu półek do pieca z pobiałki. Pobiałka to taka magiczna emulsja, którą maluje się półki, żeby ograniczyć straty jak np. popłynie szkliwo z pracy. Wtedy przyklei… Czytaj dalej Posiadanie pieca do ceramiki, czyli jak powiedziałam a

Jaki piec do ceramiki? – subiektywny poradnik zakupu pierwszego pieca w 10 krokach

Otóż, moi drodzy, od czerwca jestem posiadaczką pieca. Szczęśliwą, a jakże! Z różnych przyczyn za mną dopiero pierwszy wypał. Ale ile przede mną! Do kupna pieca dorastałam powoli. Ceramiką mniej lub bardziej interesuję się i zajmuję ponad 10 lat. Od mniej więcej półtora roku zaczęłam się rozglądać za czymś do kupienia. Poniżej moja droga do… Czytaj dalej Jaki piec do ceramiki? – subiektywny poradnik zakupu pierwszego pieca w 10 krokach

Czy da się naprawić prace z niewypalonej gliny?

To ciężkie pytanie. Czasem się da, czasem się nie da. Większość doświadczonych ceramików powie, że może tak, ale po co. Nie warto marnować czasu na ratowanie czegoś, co, bardzo prawdopodobne, nie przeżyje wypału na biskwit. A jak przeżyje, to wcale nie jest powiedziane, że przeżyje wypał na ostro. Szkoda czasu, energii i materiałów. Noooo, ale… Czytaj dalej Czy da się naprawić prace z niewypalonej gliny?

Ach ten harys (albo krakle?) – czy można jeść z naczyń z popękanym szkliwem?

Spożywczość szkliw to temat szeroki i głęboki. I grząski. Jedni bardzo przestrzegają oznaczeń producentów. Inni nie tak bardzo. Sami zaś producenci szkliw ograniczają swoją  odpowiedzialność jak tylko mogą. Dotyczy to chociażby mieszania dwóch różnych (nawet spożywczych) szkliw na powierzchni naczynia. Ot, prawo rynku. A ja chciałam dziś trochę w temacie, a trochę obok. Bo że… Czytaj dalej Ach ten harys (albo krakle?) – czy można jeść z naczyń z popękanym szkliwem?

Ku-ku-kurinuki – co to właściwie jest?

Mówiłam Wam już, że kolekcjonuję internetowe kursy ceramiczne na Doměstice. No i właśnie na jednym dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak kurinuki. Ba, nawet kupiłam książkę, w której dużo się o kurinuki pisze. Moja pierwsza próba, robiona według kursowych instrukcji, okazała się, noooo, nie do końca udana. Pisałam o tym tutaj. Mój mlecznik miał… Czytaj dalej Ku-ku-kurinuki – co to właściwie jest?